wtorek, 3 stycznia 2017
Nowy Rok
Przechodzę przez to już po raz czterdziesty, a mimo to nieustannie wraz z Nowym Rokiem doświadczam jakiegoś rodzaju ekscytacji. Zamykam jedne wrota, szeroko otwieram drugie.
Nowy rok, cały, caluśki do zagospodarowania.
Ja wiem, że w styczniu i w lutym sale fitness/ aerobik/ Body workout i inne takie pękają w szwach od zmotywowanych noworocznymi postanowieniami kobiet (zresztą chyba nie tylko kobiet), żeby już w marcu na zbytni tłok nie narzekać i niekompletną frekwencją bezlitośnie obnażać ludzką słabość woli.
Nic to jednak!
Słabości, ludzka to rzecz, a postanowienia i obietnice zmian wszelakich- dobra to rzecz! I tak jakoś same przychodzą pod koniec grudnia, najpóźniej tuż po nocy sylwestrowej.
Podsumowania i postanowienia czynię również ja. W kategorii chciałabym. Nie że muszę, ale cudownie byłoby, gdybym.
- była bardziej konsekwentna. We wszystkich postanowieniach i planowanych aktywnościach. Chciałabym zatem regularniej i częściej pisać mojego bloga. W ogóle chciałabym go jakoś uatrakcyjnić i zmodernizować wizualnie, pozwolić mu zaistnieć w szerszej przestrzeni wirtualnej. Chciałabym częściej chodzić z kijkami. Chciałabym napisać to i owo i konsekwentnie siadać i pisać po prostu. Być asertywną. Więcej czytać, zdrowo się odżywiać każdego dnia, nie robiąc skoków w bok..., chodzić wcześniej spać i wcześniej wstawać. Robić więcej zdjęć. Dbać o przyjaciół. Marzyć, planować i wierzyć, mocno wierzyć w szczęśliwy finał. Dbać o formę. Fizyczną, psychiczną i duchową.
Niektóre obietnice i plany pozostawiam w sercu, ukryte.
Zadania do wykonania spisałam w moim nowym kalendarzu. Kalendarz na nowy rok wybieram zawsze z namaszczeniem niemal. Codziennie na niego patrzę, codziennie zerkam, kartkuję, zapisuję tam nasze sprawy. Lubię mieć ładny kalendarz. Ten kupiłam w empiku za bon prezentowy od mojego brata.
Wszystkim nam w tym nowym roku życzę zdrowia, miłości, czasu dla siebie i dla bliskich, wiary w dobry, piękny świat, zaufania do życia i mocy. Takiej mocy, która pozwala na osiąganie niemożliwego, na pewność, że chcieć, to móc. Odwagi na NOWE!
To ze "Zwierciadła". Mocarna ilustracja. Zachwyciła mnie.
I znowu nie napisałam postu Liebster Award. Temat nominacji musi jeszcze chwilę poczekać.
Pozdrawiam
Asia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fajny ten kalendarz! Taki kolorystycznie "mój" i pewnie gdybym go widziała w sklepie, też bym koło niego nie przeszła obojętnie.... :)
OdpowiedzUsuńWiesz, moja lista planów i marzeń do zrealizowania na 2017 jakaś tam też jest, ale w realnej strefie dostępności... Przestałam już stawiać sobie zadania do nieprzeskoczenia, bynajmniej o nich głośno nie mówię... hihi! ;)
Pomyślności Asiu w tym świeżutkim jeszcze (jakby nie patrzeć)Nowym Roku! ;)
Realna strefa dostępności. Dokładnie tak! Pozdrawiam Cię serdecznie. Asia
UsuńOby zapisane w pieknym kalendarzu sprawy i plany miały pomyslny dla Was obrót:))Bea
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i pozdrawiam. Asia
UsuńRealizacji planów życzę. : ) Ja jeszcze nie mam kalendarza osobistego, nie spotkałam tego naj... dla mnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję i odwzajemniam życzenia. Uściski. Asia
UsuńWszystkiego cudownego w Nowym Roku! Piękny kalendarz i przepiękne pióro. Uwielbiam pióra :)
OdpowiedzUsuńJa też. Bardzo lubię pióra. Pismo jest wtedy ładniejsze. Pozdrawiam serdecznie. Asia
UsuńKalendarz przecudny.
OdpowiedzUsuńTobie w 2017r. życzę realizacji tych nazwanych i tych w sercu trzymanych postanowień.
Pozdrawiam i do siego roku:)
Dziękuję! Tobie również do siego! Asia
UsuńWspaniały kalendarz! Wyjątkowy.
OdpowiedzUsuńWszystkiego Najlepszego w Nowym Roku :)
O tak! Kolor, faktura, wszystko. Lubię brać go do ręki. Pozdrawiam serdecznie. Asia
UsuńTa ilustracja jest główną osią mojej tegorocznej Mapy Marzeń :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci dobrego tego roku :)
Rozumiem...
UsuńTobie również Asiu!
Asia
Kalendarz piękny a ilustracja motywująca.
OdpowiedzUsuńSuper wpis. Pozdrawiam i czekam na więcej.
OdpowiedzUsuń