piątek, 18 listopada 2016

Przytulny kąt Marysi


Kiedy była całkiem malutka, płaczem wołała mnie w środku nocy, żeby ją przytulić i odegnać koszmary. Potem małe, bose stopy samodzielnie pokonywały odległość ciemnych korytarzy, żeby wskoczyć do łóżka rodziców. Ja wtedy wstawałam, szłam do jej pokoju po jej kołdrę i Papusia- psa przytulankę (lubię, kiedy moja kołdra jest tylko moja i niechętnie się nią w nocy dzielę...).

Marysia, w przeciwieństwie do swoich sióstr chętnie wyprowadza się w nocy ze swojego łóżka i wskakuje do naszego. Zwłaszcza, kiedy Olek jest na dyżurze. Rano budzę się zazwyczaj z Marysią pod pachą...

Na szczęście w tych nocnych podróżach jest już ta moja córka zupełnie samowystarczalna. Kołdra w jednej, Papuś w drugiej ręce, po drodze zahaczy jeszcze o kuchnię, żeby łyknąć wody, o toaletę, żeby wiadomo co i już. Śpimy dalej.

A jej przytulny kąt do spania czeka...







Jakiś czas temu kupiłam w Englisch Home ogromne prześcieradło. Chciałam z tego uszyć obrus, zasłony, no, różne miałam pomysły. Ostatecznie zrobiłam z tego dwa prześcieradła. Jedno jest u Marysi.



Poduszki każdego dnia zmieniają swoje położenie i zastosowanie. Im więcej, tym lepiej, generalnie.





Przytulnie i zachęcająco ma ta nasza Mania. Tak się umościć i czytać cały wieczór...ech..




A na koniec nowi mieszkańcy naszego domu. A w zasadzie parapetu w pokoju Marysi. Nasi ulubieńcy. Patyczaki. Karmimy je zielonymi liśćmi, które zbieraliśmy i zamroziliśmy ich zieleń w naszej zamrażalce. Tak, ludzie w lodówkach i zamrażarkach przechowują czasami dziwne rzeczy...


                                                                                Pozdrawiam
                                                                                     Asia

15 komentarzy:

  1. Bardzo przytulny :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy byłam mała, marzyłam o metalowym, białym, kutym łóżku, najlepiej z baldachimem :) Oczywiście w pokoju stała ikona PRL-u - meblościanka ;)
    Przytulny ten pokoik Mani, piękna tapeta, cottonballs-y i pastelowe podusie - moja miłość. Gdyby mój pokój kiedyś tam tak właśnie wyglądał, przypuszczam, że trudno by mi było z niego wychodzić ;)
    Trzymajcie się ciepło!
    Marysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasze dzieci żyją już w trochę innych czasach i takie wnętrzarskie przytulności mogą być ich udziałem. Na szczęście!Uściski Marysiu!
      Asia

      Usuń
  3. Moje dzieci juz są duże, ale pamiętam te nocne "wędrówki":)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jest tylko jeden kierunek tych dziecięcych wędrówek...Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  4. Asiu, gdybym ja miała taki przytulny kącik to z pewnością nie chciałabym go opuszczać, jest pięknie. I ta rzeźba rewelacyjna.

    pozdrawiam, Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anioł to prezent od chrzestnego. Bardzo go lubimy! Pozdrawiam Cię ciepło! Asia

      Usuń
  5. Śliczny kącik:) Znam takie nocne wędrówki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W każdym domu dzieci wędrują tak samo...Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  6. Pięknie urządziliście pokoik Mani. : ) Mój patyczak zdechł w sierpniu, ja mroziłam dla niego liście maliny tylko to jadł.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Faktycznie wygląda na bardzo przytulny ten kącik :) Ja mam bardzo podobnie u siebie zrobione. Tym bardziej, że nabyłem nowa kołdrę https://senpo.pl/koldry/koldry-200x200/ to teraz w ogóle nie chce mi się opuszczać mojego kącika.

    OdpowiedzUsuń
  9. Koc jest niezwykły. Bardzo mi się podoba i zachęca aż do spania.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przy urządzaniu sypialni warto pamiętać, że to właśnie detale tworzą atmosferę. Dobrze dobrana kołdra 200x200 nie tylko daje komfort podczas snu, ale też sprawia, że łóżko wygląda elegancko i przytulnie. To taki element, który od razu dodaje wnętrzu harmonii.

    OdpowiedzUsuń