Kilka już razy pisałam o tym, że jestem dziewczyną ze wsi.
Ale w sumie, z takiej prawdziwej wsi to nie. Wychowałam się w małym miasteczku między Człuchowem, a Szczecinkiem. Mieliśmy fajny, wygodny dom niedaleko lasu, szkoły, parku, kościoła, dworca PKP, z którego w czasach licealnych codziennie jechałam do szkoły, do szczecineckiego liceum. A, i jeszcze rzut beretem do MGOK- u, czyli ośrodka kultury. Na dyskotekę czyli.
10 lat temu moi rodzice sprzedali nasz dom w miasteczku.
I wybudowali mniejszy we wsi obok.
Wioska maleńka, działka wokół domu ogromna, tuż za płotem staw, pola i las po sąsiedzku. Wiodą tam spokojne życie.
W ogródku mają wszystko prawie że. Warzywa, owoce, zioła. Mają z tym mnóstwo roboty, ale widzę, że wielką radość sprawia im taka samowystarczalność. Bo mają też swoje kury, a więc mięso i jajka- najszczęśliwsze.
Ich praca i cała energia przeniosła się z biur do wiejskich okoliczności.
Tata łowi ryby, jeden znajomy ma własną wędzarnię, więc wędliny tylko prawdziwe, sąsiad ma pasieki, a zatem i miody z dobrego źródła, nabiał też tylko z ekologicznej mleczarni z Białego Boru.
Spiżarnia pełna, dobudowana niedawno weranda pachnie najpiękniej na świecie!
Przez dom moich rodziców nieustannie przewijają się goście. Sąsiad wpada na herbatę, koleżanka z miasteczka po jajka i pogadać, znajomi z okolicznych wiosek, też na emeryturach, przyjeżdżają coś wspólnie poświętować, albo ot tak, po prostu, odwiedzić.
Kawa się parzy, garnki odgrzewają, drewno trzaska w kominku, rozmowy się toczą.
Dzieciaki nigdy się tam nie nudzą!
Ja też nie. Lubię pooddychać tamtym powietrzem. Czuję się tamtejsza.
Do napisania Kochani!
Tam dom Twój, gdzie rodzice Twoi, można powiedzieć. My też od 4 miesięcy mieszkamy na wsi, ale nikt tu niczego nie hoduje. Jest 2 rolników, ale niczego nie sprzedają, taka wieś...:))
OdpowiedzUsuńuwielbiam wieś..choc jestem miastowa*,wakacje niegdys u stryjka,och wspomnienia z przed 30.lat
OdpowiedzUsuńKiefys wieś to była to wieś..serdeczne pozdrowienia Asiu
Fantastycznie, że rodzice tak czynnie spędzają czas.Grunt to znaleźć ,,swój kawałek nieba" :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :D
Przepiękne miejsce :)
OdpowiedzUsuńMożna by rzec bajkowe.
Pełne natury, harmonii, spokoju.
Ale też smaków, zapachów i domowej atmosfery.
Cudnie.
Uściski serdeczne.
Przepiekny post,zreszta jak wszystkie dotąd.wies bardzo klimatyczna,taka przyjazna człowiekowi.
OdpowiedzUsuńKochana dziekuje za ten wpis i juz czekam na nowe posty.
Twoj dom,Twoje posty są niczym narkotyk dla mnie :-) tulaski Joasiu :-) Halinka
uwielbiam Pani dom.jestem tu nowa,ale doznań mam mało.Tak,Halinka ma racje,ja juz tez niesmialo wygladam dwa razy dziennie,czy juz nowy post wyszedł.salonik jest klimatyczny,kuchnia równiez.pokoiki coreczek sliczne.same ohy i ahy ślę.pozdrawiam Paulina
OdpowiedzUsuń