wtorek, 10 lipca 2018

Spotkanie



Spotkanie.
Warsztat.
Kobiecy krąg.

To doprawdy nieważne, jak nazwiemy to, co się wydarzyło.
Kilka pięknych, mądrych, odważnych kobiet. Usiadłyśmy razem, żeby pobyć, poopowiadać sobie, podzielić się swoimi historiami, wylać kilka łez, uśmiechnąć się, przytulić, wesprzeć.
Przypomnieć sobie o odwadze, z jaką wchodzimy w każdy kolejny dzień i doświadczenie.
Powiedzieć na głos TAKA JESTEM. WŁAŚNIE TAKA. I JESTEM Z TEGO DUMNA.

Jestem nami zachwycona. Jestem wzruszona. Jestem szczęśliwa i uskrzydlona.

Jeśli kiedyś, ktoś, pomyśli czy powie, że to wariactwo, egzaltacja i słodkie pierdzenie w stołek członkiń kółka wzajemnej adoracji, to niech tak pomyśli i powie!
Jeśli kiedyś, komuś, wyda się to moje pisanie w taki właśnie uwznioślony sposób szaleństwem, to a niech się takim wyda...

Być może jestem egzaltowaną, uwzniośloną, słodko pierdzącą w stołek wariatką.
Być może TAKA JESTEM. Być może WŁAŚNIE TAKA JESTEM

Lubię to, co robię. Lubię te prawdziwe spotkania w świecie, w którym tak dużo nieprawdy, pozerstwa i pośpiechu.
Czas jakby się zatrzymuje i myśli się zatrzymują. Na tym, co tu i co teraz. Na mnie, na Tobie, na przeżywaniu, emocjach, doświadczaniu mojego i Twojego życia. Na wzruszeniu i refleksji.
Odkrywam przed Wami siebie. Dzielę się sobą w tej przestrzeni, którą wspólnie dla siebie stworzyłyśmy. W tym momencie, na tych kilka godzin odrywamy się nieco od ziemi, od tych najbardziej przyziemnych spraw, po to, żeby jeszcze mocniej i pewniej na tej ziemi stanąć.

To jest możliwe.
Stanąć pewniej, mocniej, odważnie i świadomie. Zaznaczyć swoją obecność, usłyszeć o sobie, usłyszeć siebie. Usłyszeć wołanie swojej duszy, zagłuszane codziennie przez...Ty sama najlepiej wiesz, co i kto zagłusza Twoją prawdę.

Asia z Jastrowia użyczyła nam na to spotkanie wyremontowany dom swojej babci. Piękny i klimatyczny. Asia z Jastrowia napisała również tak:


Ostatnio mam okazję przekonywać się o tym jak, my kobiety, potrafimy na siebie działać. W tym pozytywnym znaczeniu i w tym negatywnym …. Mamy w sobie ogromną moc.

Od nas zależy z którą energią chcemy obcować i z której czerpać.

Ja mam szczęście, że trafiam na pozytywnych ludzi.

Tak też ostatnio było na warsztatach Joanny Szczech „Na własnych nogach”.

Idąc na nie miałam nadzieję spotkać fajnych ludzi, z otwartymi głowami, tak jak ja szukającymi pomysłu na własne „zapętlenia”, z których pomimo prób trudno mi się wydostać i zrobić krok do przodu. Zebrała się nas fajna grupa, ciekawych, życzliwych sobie kobiet, ze swoimi historiami.

Co mi dały te warsztaty?

Poczucie wsparcia, możliwość wyrażenia siebie i otwarcia się w sferach o których nawet nie wiedziałam, że istnieją. Nikt mnie nie pouczał, nikt nie dawał rad a mimo to wyszłam z warsztatów z głową pełną własnych przemyśleń.

Tego właśnie potrzebuję, żeby się rozwijać.

Czekam na kolejne warsztaty.


Dziękuję
Zapraszam Was do siebie. Na własnych nogach- tam mnie znajdziecie. Może też polubicie?

                                                 Do napisania i do zobaczenia.
                                                                  Asia