czwartek, 18 maja 2017
Ze smakiem
Dwa ziemniaki w łupinkach, plaster tyrolskiej, wędzonej szynki speck, oraz dużo szparagów z solą i masłem- to moje pierwsze spotkania ze szparagami. Ponad 20 lat temu, w Niemczech. Rodzina, u której gościłam przez rok jako Au- Pair uwielbiała szparagi, szczególnie w takim wydaniu. Spróbowałam i przepadłam.
W sezonie mogę jeść szparagi codziennie! Niekoniecznie ze speckiem, zjem (prawie) każdą ilość i w każdym wydaniu.
Dawno temu, kiedy Cela i Gabi były małe, a Mani nie było jeszcze nawet w planach, mój mąż zabrał nasze córki na trzy dni do domu w lesie. Zostałam w domu sama. Taki prezent na moje majowe imieniny. Codziennie kupowałam 3 (albo i więcej) pęczki szparagów i jadłam je na okrągło. Nie mogłam się najeść po prostu, a największą radość miałam z tego, że mogę je zjeść w całości. Nasze dziewczyny jadały wówczas tylko same łebki szparagowe, więc rozumiecie, ja matka oddawałam dzieciom najlepsze, sama jadłam głównie obgryzioną resztę.
Te trzy dni to była prawdziwa rozkosz. Również kulinarna.
Znam dziewczyny, które dla samych siebie nie gotują. Bo się nie opłaca. Dla jednej osoby? Bez sensu! Dla innych, dla rodziny, dla dzieci tak. Trzeba przecież, ale dla samej siebie?
Ja gotuję.
Przygotowuję dla SIEBIE dobre drugie śniadanie, kiedy jestem sama w domu. Nie czekam na kogoś jeszcze, żeby gotowanie miało sens.Oczywiście nie zawsze mam taką możliwość, ale uważam, że gotowanie dla SIEBIE jest wspaniałe. Lubię zdrowe, smaczne jedzenie, lubię SIEBIE i o siebie dbam. Również w kwestii jedzenia.
A jaką mam radochę, kiedy w ciszy siadam z talerzem pełnym pyszności przy stole i wiem, że nikt mi nie przeszkodzi w tej uczcie. No chyba, że listonosz na przykład.
Ucztuję, a w maju szparagi bardzo często grają podczas tej uczty pierwsze skrzypce.
Potrawa powyżej to absolutnie przepyszna tarta z przepisu Agnieszki Maciąg. Bardzo polecam. Sycąca, smaczna i kolorowa. Na obiad, drugie śniadanie, albo na kolację. Ciasto z przepisu wyszło mi trochę zbyt kruche i ciut je przypiekłam, ale i tak smakowała wybornie.
Dla chętnych, a nie posiadających książki A. Maciąg, przepis.
Kruche ciasto:
200 g mąki
100 g masła
3 łyżki zimnej wody
1/2 łyżeczki soli
Z tych składników zagnieść ciasto, uformować kulę i włożyć do lodówki na ok. 30 min.
Po tym czasie ciasto upiec w formie do tart, w piekarniku nagrzanym do 180- 200 stopni, do momentu zrumienienia.
Nadzienie:
2 pory
Łyżka masła
zielone szparagi (pęczek), obrane i lekko podgotowane
czosnek (w przepisie są 3 główki, ja dałam 1)
oliwa
ocet balsamiczny
220 ml wody
łyżka cukru trzcinowego
rozmaryn (świeży lub suszony)
250 g żółtego sera
4 jajka
300 ml śmietany (ja dałam śmietanę owsianą)
sól, pieprz
Wykonanie:
1. Pokrojone pory podsmażyć na łyżce masła. Odstawić
2. Karmelizowany czosnek:
obrane ząbki czosnku wrzucić do rondelka, zalać wrzącą wodą, gotować ok. 2-3 minuty, następnie odcedzić i wysuszyć. W tym samym rondlu rozgrzać oliwę, wrzucić czosnek i podsmażyć. Następnie wlać ocet balsamiczny i wrzącą wodę. Gotować na małym ogniu 10 min.
Wsypać cukier, zioła i sól. Podgotować do momentu, aż czosnek pokryje się karmelowym syropem.
3. Na podpieczone ciasto wyłożyć pory, następnie czosnek i szparagi.
4. W misce wymieszać jajka, śmietanę, sól i pieprz. Zalać tą mieszanką warzywa.
5. Wierzch posypać żółtym serem
6 Piec w temp. 160 stopni przez ok. 40- 50 minut.
Do napisania Kochani!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super przepis, wypróbuję. Ale ile jajek wymieszać ze śmietaną, bo nie jest napisane w składnikach do nadzienia.Oraz co zrobić z łyżką masła?
OdpowiedzUsuńPory na łyżce masła, a jajka wszystkie.
UsuńTak,jak pisze Monika.
UsuńDziękuję!
Pozdrawiam serdecznie!
Wygląda bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńI tak też smakuje. Polecam!
UsuńPozdrawiam
Smaka to Ty umiesz narobić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Tarta tak kolorowa broni się sama. Wygląda i smakuje wspaniale. Pozdrawiam!
Usuń