środa, 22 lutego 2017

Kulki pełne zdrowia


Kiedy mieszkałam w moim rodzinnym domu, zdrowe jedzenie miałam jakby w pakiecie. Mleko i nabiał prawdziwe i świeże, z pobliskiej mleczarni, albo od sąsiadki, pani Klamkowej, a raczej od Klamkowej Mućki.

Owoce i warzywa z ogrodu babci i dziadka, albo z naszego, przydomowego. Piwnica w naszym domu wypełniona była po brzegi wekami. Jesienią deptałyśmy z siostrą kapustę w ogromnej beczce. Stopami okutanymi w foliowe worki. Tej kapusty starczało potem naszej pięcioosobowej rodzinie na całą, długą zimę.
W piwnicy było też bardzo chłodne pomieszczenie, wybetonowane tylko w połowie. W drugiej części była usypana ziemia, a w niej marchewka, buraki, cebula, czosnek. W kopcach na polu ziemniaki. Kurczaki na rosół od babci, jajka od szczęśliwych kur też. Wędliny wędzone na podwórku przyjaciół rodziców. Pachnące i smaczne.
Spożywałam te dobra nieświadoma ich wartości. Należało mi się, jak ciepłe łóżko, jak rodzice, brat i siostra przy jednym stole.

Powspominałam sobie nieco rzewnie, czas wrócić do rzeczywistości.
A rzeczywistość jest taka, że w mojej piwnicy wydeptanej kapusty nie ma, a o zdrowe jedzenie w tym niezdrowym świecie trzeba trochę powalczyć.



Nieustannie szukam inspiracji w książkach kucharskich, jestem na bieżąco z tym, co w trendach żywieniowych piszczy, nieustannie podejmuję wysiłek, żeby zdrowo nakarmić moją brygadę. 

A że mam na stanie jedną wegetariankę (Gabrysia przeszła na wegetarianizm chwilę po tym, jak Cecylka po kilku latach wegetarianizmu zatęskniła za odrobiną mięsa), alergiczkę, dwie (w tym ja) nie tolerujące laktozy, to sprawa nie jest taka prosta.

Ale są kulinarne odkrycia, które szczęśliwie pasują każdemu w naszym domu. I do takich właśnie należą kulki pełne zdrowia. Pomysł i inspirację zaczerpnęłam z książki Agnieszki Maciąg.
Za każdym razem przepis nieco modyfikuję, bo nie zawsze mam pełen zestaw produktów. Szukam wtedy zamienników.

Już od samego czytania składników kręci się w ogłowie od bogatej, odżywczej treści. Nic, tylko karmić swoje ciała.







                                                                Składniki

100 g suszonych niesiarkowanych moreli
100 g masła migdałowego
50 g pasty tahini
100 g pestek słonecznika
łyżka nasion chia
łyżka nasion siemienia lnianego
2 łyżki kakao
4 łyżki syropu z agawy lub miodu (ja daję pół na pół)
łyżeczka cynamonu
2 łyżeczki oleju kokosowego

                                                          Do obtoczenia kulek

Surowe kakao
nasiona sezamu
wiórki kokosowe

                                                                     Wykonanie

Wszystkie składniki wymieszaj w blenderze. Im silniejszy, tym lepiej. Formuj kulki, obtaczaj je w nasionach i kakao. Najlepiej smakują, kiedy na ok. pół godzinki włożysz je do lodówki.

                                                                     Smacznego

 
                                                                 Asia

8 komentarzy:

  1. Kuleczki są bardzo smaczne przy okazji. Pozdrowienia. Olek, mąż blogerki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Babiojcze, Ty się pode mnie nie podszywaj! I kończ już ten przydługi dyżur. Całusy!

      Usuń
  2. Wyglądają smakowicie :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smakują jeszcze lepiej, serio! Polecam. Pozdrowienia ślę! Asia

      Usuń
  3. Wyglądają bardzo smacznie. Robię podobne tylko z daktyli.
    Pozdrowionka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja znam jeszcze przepis ze śliwkami zamiast moreli. A z daktylami to super pomysł. Spróbuję. Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam! Asia

      Usuń
  4. Postanowiłam się wreszcie odezwać :) bardzo lubię czytać Twoje posty. W świecie blogowym wiele blogów zmieniło swój rodzinny i normalny charakter na bardziej komercyjny i "profesjonalny". Cieszę się, że u Ciebie jest bardzo normalnie, lubię poczytać o ciotce Halinie, o tym, co masz w szkatułce i o zdrowych kulkach. Właśnie to mnie inspiruje, a jeśli pisze to taka mądra i piękna kobieta, to cóż chcieć więcej? pozdrawiam Emilystar (również z Poznania)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Co za uskrzydlające słowa. Dziękuję, że napisałaś i że do mnie zaglądasz. Pozdrawiam Cię serdecznie, Emilystar z Poznania! Asia

      Usuń